problem z automatami maja ludzie którzy w miarę wzrostu prędkość odpuszczają gaz bo sie zaczynają pocić i wtedy automat pięknie zrzuca biegi w gore i "wytraca prędkość". reszty walorow juz opisywal nie bede. z automatem w bmw jest tak jak z BMW. nie kupuj bo sie mne wyplacisz na paliwo - powiadaja ci co nigdy nie jezdzili.
Zima to bardzo trudny okres dla kierowców i ich samochodów. Lodowe pułapki, które powstają przy ujemnych temperaturach tylko czyhają na nasz błąd. Sól na drogach rozpuszcza śnieg i poprawia przyczepność, ale też może zniszczyć lakier. Niskie temperatury to też problem z akumulatorami - i na tym się tym razem skupimy. Jak zapobiec rozładowaniu? Jak uruchomić samochód, który nie chce odpalić? Czytajcie dalej. Dlaczego akumulator rozładowuje się zimą? Rozruch samochodu to jeden z najbardziej energochłonnych procesów. Alternator potrzebuje więc trochę czasu, by naładować akumulator. Problem w tym, że jeśli poruszamy się tylko na krótkich, typowo miejskich, dystansach, alternator może nie zdążyć tego zrobić - nawet latem, a co dopiero zimą, kiedy dodatkowo korzystamy z ogrzewania tylnej szyby, lusterek, dłużej jeździmy na światłach mijania i wymagamy więcej od nawiewu. Te wszystkie odbiorniki potrzebują odpowiedniej ilości prądu, która akurat magazynowana jest w akumulatorze. Jednak nie chodzi tu tylko o zbyt wysokie zapotrzebowanie na energię. Zwyczajnie - kiedy jest zimno, spada pojemność akumulatora. Dzieje się tak, ponieważ przy odpowiednio niskich temperaturach reakcje chemiczne zachodzące wewnątrz akumulatora są mniej intensywne i w efekcie maleje przewodność elektrolitu. Jak rozpoznać objawy rozładowanego akumulatora? Akumulator nie rozładowuje się nagle - jego osłabienie możemy zauważyć już parę dni wcześniej. Rozrusznik będzie kręcił się dłużej lub słabiej. To ostatni moment, w którym możemy naładować akumulator. Kiedy znacząco się rozładuje, najpierw usłyszymy ciężką pracę rozrusznika, który będzie się męczył, a następnie przestanie się kręcić w ogóle - usłyszymy tylko „cykanie”. Ostatecznie, w dowolnej pozycji kluczyka, nie włączy się ani radio, ani lampki do oświetlania wnętrza. Mój akumulator padł - co robić? Po zauważeniu pierwszych objawów rozładowania akumulatora, od razu powinniśmy wyłączyć wszystkie odbiorniki prądu - nawiew, radio, ogrzewanie szyb czy lusterek, klimatyzację, światła, światełka i tak dalej. Być może w gnieździe zapalniczki znajduje się jakaś ładowarka - ją też należy odłączyć. To może pomóc i obejdziemy się bez dodatkowej pomocy. Jeśli jednak to nie pomaga, mamy dwa wyjścia. Jeśli mamy czas i urządzenie zwane prostownikiem, możemy wypiąć akumulator i podłączyć go do prostownika. W ten sposób naładujemy akumulator prądem z gniazdka, ale to bardzo czasochłonne zajęcie. Jeśli napięcie akumulatora spadło bardzo wyraźnie, jedna noc z prostownikiem może nie wystarczyć. Druga opcja to oczywiście pożyczenie prądu od innego samochodu - od sąsiada, taksówkarza (usługa kosztuje około 20 zł) czy przypadkowego kierowcy. W przypadku przypadkowego kierowcy, ale i sąsiada, który wyraża chęć pomocy, zapewnijmy go, że to my otworzymy maskę i wszystkim się zajmiemy. Jeśli ktoś jest w drodze do pracy, raczej nie będzie chciał się brudzić. Niestety - nie możemy też rzucać się na pierwszy lepszy samochód, bo skończymy z dwoma samochodami z rozładowanymi akumulatorami. Samochody wyposażone w silnik Diesla mają z reguły znacznie większą pojemność, niż te z silnikami benzynowymi. Przykładowo - akumulator diesla może mieścić 95 Ah, a „benzyniaka” 55 Ah. Różnice pomiędzy „dawcą”, a „biorcą” powinny być jak najmniejsze, aby nie doszło do rozładowania akumulatora o mniejszej pojemności. Ktoś chce mi pomóc - co dalej? Wyciągamy kable. Te z marketu kosztują nawet 20 zł, ale nie każde będą odpowiednie. Podstawowe parametry, na jakie trzeba zwrócić uwagę przy zakupie to grubość i materiał z jakiego wykonany jest przewód. Kable, które przewodzą zbyt mało prądu mogą nie wystarczyć do odpalenia samochodu z silnikiem benzynowym, a co dopiero z dieslem. Gruby, miedziany przewód zapewnia odpowiednią przewodność, nawet kiedy temperatury są ekstremalnie niskie. Uwaga: grubość kabla nie jest równa grubości przewodu. Gruba może być też bowiem warstwa izolacji. Na opakowaniach z reguły podane jest dopuszczalne natężenie prądu. Przewody niskiej jakości wytrzymują natężenie do 100 A - i to najczęściej będzie za mało. Dobre przewody powinny być w stanie przewodzić prąd o natężeniu od 400 do 600 A. Wszystko zależy jednak od akumulatora. To na nim znajdziemy naklejkę, która poinformuje nas o natężeniu prądu rozruchowego - i do tej wartości powinniśmy też dopasować kable. To naprawdę ma znaczenie - przewody niskiej jakości mogą się nawet stopić podczas odpalania samochodu. Często najtańsze warianty, nawet kabli lepszej jakości będą też zbyt krótkie. Byłoby bardzo szkoda, gdybyśmy kupili takie, które nie sięgną nawet drugiego samochodu - a pamiętajmy, że drugi samochód może mieć akumulator w kompletnie innym miejscu, niż nasz. Zwróćmy też uwagę na detale, jeśli kable służą nam już dłuższy czas - im czystsze klemy, tym lepiej. Mam kable i drugi samochód - jak odpalić mój? Jeśli nasz samochód nie odpala, chcemy go jak najszybciej uruchomić. To normalne, że będziemy próbowali odpalić silnik możliwie jak najszybciej. Mamy dawcę, mamy kable - plus do plusa, minus do minusa i kręcimy. To jednak nie takie proste, jeśli chcemy, by cała operacja została przeprowadzona bezpiecznie. Kolejność podłączania klem ma znaczenie. Zaczynamy od plusa samochodu ze sprawnym akumulatorem - wykorzystujemy do tego czerwony kabel. W tym momencie musimy zwracać uwagę by drugi koniec kabla nie dotknął jakiegoś metalowego elementu bo dojdzie do zwarcia i uszkodzimy w ten sposób któryś z układów elektrycznych. Mając to na uwadze, podłączamy drugi koniec kabla do plusa w samochodzie z rozładowanym akumulatorem. Kolejny krok - wyciągamy czarny kabel i podłączamy klemę do minusa sprawnego akumulatora. Teraz najważniejsze - nie podpinamy drugiego końca kabla do minusa w rozładowanym akumulatorze! Mogą się wtedy pojawić iskry, a to podnosi ryzyko zapalenia się gazów wydostających się z akumulatora. Jeszcze ważniejsze jest jednak, by nie pomylić plusa z minusem - to może grozić poważną awarią. Jeśli nie do „minusa” to gdzie? Drugi koniec czarnego kabla podłączamy do masy, czyli uziemienia. Najlepiej, jeśli będzie to nielakierowany, metalowy element gdzieś pod maską samochodu-biorcy. Na przykład krawędź blachy w komorze silnika czy głowica cylindrów. O czym może należało by powiedzieć na początku - na czas podłączania kabli wyłączamy silnik sprawnego samochodu. Wszystko podłączone, podejmujemy próbę. Jeśli wszystko odpowiednio podłączyliśmy, od razu możemy próbować odpalić nasz samochód, pod warunkiem, że akumulator nie jest poważnie rozładowany. Rozrusznikiem kręcimy nie dłużej, niż 10 sekund. Na każde bezowocne 10 sekund pracy rozrusznika powinno przypadać kilka minut przerwy. W tym czasie silnik „dawcy” może pracować na wolnych obrotach. Każda kolejna próba odpalenia silnika za pomocą kabli oznacza jednak obciążenie dla akumulatora samochodu-dawcy. Kolejnym próbom odpalenia silnika powinno towarzyszyć zwiększanie obrotów (do ok. 1500 obr./min.) na czas tych prób. W ten sposób alternator będzie ładował już akumulator i zminimalizujemy tym samym ryzyko rozładowania kolejnego akumulatora. Jeśli jednak po 5 czy 6 próbach nadal nic nie działa, możemy już zacząć dzwonić po lawetę. Zanim to zrobimy - po raz kolejny upewnijmy się, że wszystkie odbiorniki prądu są u nas wyłączone. Silnik znów pracuje - jedziemy! Chwila. Najpierw musimy odłączyć kable. Robimy to w odwrotnej kolejności, niż podczas podłączania. Najpierw odpinamy masę, potem minus w samochodzie-dawcy, następnie plus słabszego akumulatora i plus sprawnego. To, że nasz silnik pracuje, nic jeszcze nie znaczy. Krótka przejażdżka po mieście wiele nie da. Nawet kilkuset kilometrowa podróż może nie wystarczyć. Jeśli już dojedziemy tam, gdzie planowaliśmy, powinniśmy wyjąć akumulator i podłączyć go do prostownika. Oczywiście alternator ładuje tym mocniej, im wyższe są obroty silnika, ale męczenie go jazdą na „jedynce” też niewiele daje. W trakcie „jazdy doładowującej” powinniśmy po prostu utrzymywać obroty pomiędzy 2 a 3 tys. obr./min. i wyłączyć większość odbiorników prądu - pomijając światła, rzecz jasna. Na pewno nie powinniśmy jednak gasić silnika zaraz po odpaleniu - tym sposobem możemy z powrotem znaleźć się w sytuacji sprzed kilku minut. Tylko, że kierowca, który nam pomagał mógł już dawno odjechać. Kiedy odpalanie z kabli nie działa? Na przykład w samochodach z napędem hybrydowym. Te będą miały często akumulator w bagażniku czy pod siedzeniami, ale na pewno nie pod maską. W tej sytuacji zwyczajnie nie mamy gdzie podłączyć kabli. W niektórych samochodach zauważymy tylko „plus” na akumulatorze, ale to akurat nie problem, jeśli samochód jest biorcą. Nie sprawdzi się za to jako dawca. Czym różnią się samochody sprzed 10 lat od nowych w tym kontekście? Kiedyś akumulatory były bardziej wydajne. Jeden można było eksploatować nawet przez 10 czy 15 lat. Teraz wystarczają na kilka lat. Zmienił się też jednak sposób wykorzystania energii. Nowe samochody są naszpikowane elektroniką, którą jakoś trzeba zasilać. To też podnosi ryzyko rozładowania. Jeśli na przykład samochód wyposażony jest w system bezkluczykowy, po rozładowaniu akumulatora będziemy mieli problem z zamknięciem go. Nowe samochody zarządzają też energią w inny sposób - odzyskują ją podczas zwalniania, mamy systemy start-stop i tak dalej. To wszystko zmieniło sposób, w jaki wykorzystywane są akumulatory. Proste, ale z haczykiem Uruchamianie samochodu z pomocą drugiego to nic trudnego, ale wiąże się z tym parę zasad, które zapewniają nas, że cała akcja przebiegnie pomyślnie - i bezpiecznie. Mamy nadzieję, że ten poradnik uświadomił wam, że i do tej czynności należy podchodzić w odpowiedni sposób - i teraz będziecie wiedzieli, jak to zrobić. Zrozumienie specyfiki pracy akumulatora i alternatora może was też uchronić przed powtórką scenariusza następnego poranka.
1. F5 podczas laga ( gdy dostaniesz laga neta itp ). Przydatne do expienia na bocie. Pokaż ukrytą zawartość. 2. Najszybsze przechodzenie przez mapy dotychczas w grze. Pokaż ukrytą zawartość. 3. Auto dobijanie w lewym górnym klikasz atakuj na danego gracz i dobija oraz pościg za graczem.
Uruchamianie auta na pych jest skuteczne, ale wymaga wiedzy. Inaczej zachodzi ryzyko uszkodzenia jednostki napędowej. Do uruchomienia samochodu „na pych” potrzeba przynajmniej dwóch osób. Dobrze jest, gdy droga na której ma to nastąpić, nie wiodzie pod górkę. Są dwa popularne sposoby na uruchamianie samochodu na pych. Pierwszy, gdy pchających jest dostatecznie dużo, kierowca wsiada od razu na swoje miejsce i po włączeniu stacyjki wciska pedał sprzęgła i wrzuca bieg, po czym daje sygnał do pchania. Następnie, gdy auto osiągnie prędkość co najmniej 5 km/h, puszcza niezbyt gwałtownie pedał sprzęgła. Gdy silnik zacznie pracować, wrzuca „luz” i delikatnie dodając gazu rozpędza go do prędkości obrotowej przewyższającej wolne obroty i przez dłuższą chwilę pozwala mu pracować. Dzięki temu akumulator nieco się podładuje, a silnik i zawarty w nim olej rozgrzeją się choć trochę, zmniejszając w ten sposób wewnętrzne opory. Przed rozpoczęciem pchania trzeba ustalić przyczynę, dla której silnik nie chce zapalić. Jeżeli akumulator rozładował się samoczynnie, np. przez pozostawienie na postoju samochodu z włączonymi światłami, uruchomienie silnika na pych będzie skuteczne. Jeżeli silnik nie startuje w wyniku nieumiejętnego uruchamiania (w przypadku aut zabytkowych np. zalania), jego rozruch „na pych” umożliwi jedynie całkowite wyłączenie „ssania” i wciśnięcie pedału gazu do oporu. Przy innych przyczynach np. z powodu awarii układu zapłonowego, braku dopływu paliwa, awarii urządzeń wtryskowych, pchanie będzie bezowocne do czasu usunięcia usterek. Zimą trzeba po uruchomieniu silnika dłużej przytrzymać wciśnięte sprzęgło, nawet po wrzuceniu „luzu” – gęsty olej w skrzyni biegów może zatrzymać zimny silnik i proces rozruchu trzeba będzie zacząć od początku. Zobacz również: Jak uruchomić silnik, który nie chce zaskoczyć? Z drugiego sposobu uruchamiania auta na pych będziemy musieli skorzystać jeżeli pchających jest niewielu, np. tylko kierowca i pasażer. W takim przypadku kierowca powinien włączyć stacyjkę, po czym wysiąść z samochodu i, mając cały czas drzwi otwarte (uwaga na przeszkody!), pcha, zapierając się lewą ręką o przedni słupek drzwi, prawą ręką trzyma za kierownicę, aby mieć pełną kontrolę nad pojazdem. Gdy samochód nabierze dostatecznej prędkości, kierowca szybko wskakuje na swoje miejsce, włącza bieg, i puszcza sprzęgło. Nigdy nie uruchamiamy na pych samochodu z automatyczną skrzynią biegów. Może to spowodować zniszczenie mechanizmu. Zobacz również: Czy mycie silnika to konieczność? Jeśli tak to jak to zrobić? Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Kodeks kierowcy. Zmiany 2022. Mandaty. Punkty karne. Znaki drogowe
Witam, gdy chce odpalic swoja strzale co jakis czas po przekreceniu kluczyka byla kompletna cisza (prad byl,swiatla, wycieraczki chodza bez najmniejszego oporu),w takim razie bralem go na popych i szlo.Ostatnio stalo to sie nagminne tylko tym razem z popychu w 1osobe nie idzie.Jak ktos mi pomoze to
Ogłoszenie POMOC dla kolegi Mawerix! Proszę choć zapoznajcie się z tematem aby wesprzeć kolegę jak tylko możemy!!! POMOC W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności. REGULAMIN POLITYKA PRYWATNOŚCI ZAPOZNANIE SIĘ Z WYŻEJ WYMIENIONYMI WYTYCZNYMI JEST OBOWIĄZKOWE. W poniższym temacie nazwanym "RODO", prosimy o stosowny wpis wedle wzoru, osób akceptujących wszelkie zmiany: RODO Autor Wiadomość marxdesign Auto: Matiz Dołączył: 25 Mar 2010Posty: 174 Wysłany: 2010-08-02, 10:32 [Matiz] Odpalanie z popychu Witam, wczoraj na noc zapomniałem wyłączyć przetwornice którą mam zainstalowaną w swoim aucie. Oczywiście zorientowałem się rano, kiedy próbowałem go odpalić, rzecz jasna padł akumulator, a do pracy trzeba jechać. Ale mniejsza o to. Co gorsza nie ma mi kto pomóc podładować go kablami, prostownika też nie mam. I tak się zastanawiam czy w takiej sytuacji może da się go odpalić z popychu? Próbował ktoś kiedyś ? Linker #1Reklama Auto: brak Wiek: 28 Posty: 420 Reklamy widoczne tylko dla niezalogowanych. pawelSPS Auto: Galaxy 1,9 TDi Pomógł: 8 razyWiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2009Posty: 409Skąd: Pawłowice/Jastrzębie Wysłany: 2010-08-02, 10:42 Mietka od teścia odpalałem kilkakrotnie na popych w awaryjnych sytuacjach. Jest to nie wskazane bo... Cytat: obciążeniu ulega układ napędowy i rozrząd. W samochodach z układem rozrządu z paskiem zębatym może dojść do przestawienia faz rozrządu. W najgorszym wypadku, może dojść do zerwania paska. Taka sytuacja może się zdarzyć, gdy pasek rozrządu jest już znacznie zużyty albo źle, nieprawidłowo napięty. Możesz zaryzykować, ale musisz być świadomy tego co MOŻE ale nie musi się stać. marxdesign Auto: Matiz Dołączył: 25 Mar 2010Posty: 174 Wysłany: 2010-08-02, 10:54 No to chyba nie będę ryzykował i poczekam, a może zamówię taksówkarza, to chyba koszt około 20-30 zł steyr steyr Auto: Matiz Life 03r PB/Punto 2 FL 04r. 16v Imie: Pawel Pomógł: 193 razyWiek: 34 Dołączył: 09 Kwi 2008Posty: 3813Skąd: Kalwaria Z. Wysłany: 2010-08-02, 12:22 ja w takich sytuacjach zawsze z pycha odpalam,i nie zawsze Matiza,rzecz jasna jka mieszkasz w miescie bezpieczniej zadzwonic po taryfe z kablami W sprawie pytań/pomocy techniczej prosze pisac na priv, JakubEK[Usunięty] Wysłany: 2010-08-17, 00:35 ja bym raczej nie ryzykował jesli sie na czymś nie z postu pierwszego ma i układ napedowy moga ulec "zniszczeniu" a to nie małe mechanik powiedział mi wprost: trzeba umiec odpalic sadze ze nie umiesz to auto zostaw . Linker #2Reklama Auto: brak Wiek: 30 Posty: 140 Podobne tematy [Leganza] odpalanie [Lanos] odpalanie [Lanos] Odpalanie na lpg [Tico] Odpalanie [LANOS] Odpalanie [Leganza] odpalanie [Lanos] Odpalanie Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Regulamin działu 1. Zrób wszystko opisane w TYM wątku!2. Jeśli nie pomoże, użyj opcji szukaj!3. Jeśli nic nie znajdziesz, pisząc temat z pytaniem dokładnie opisz problem z maszyną, pamiętaj! Nie jesteśmy wróżkami! 4. Każdy problem opisz w osobnym temacie5. Jeśli dopisałeś objawy do swojego ostatniego postu napisz prywatną wiadomość do moderacji o odświeżenie tematu! Autor Wiadomość Tytuł: Nie chce odpalic , tylko pali z popychu . proszę o 13 sie 2010, o 20:47 Dołączył(a): 13 sie 2010, o 20:31Posty: 15 Pojazd: Romet Ogar 200GG: 12443721Województwo: Łódzkie Witam. ! Mam niedawno dostałem od kolegi Rometa Ogara 200 . Ten motocykl na początku lata jeździł bez wahania i zarzutów , lecz kolega przestał z niego korzystać odstawił go do komórki na parę miesięcy . Jak mnie zaprosił do siebie , żebym go sobie wziął to nie chciał nam odpalić . więc postanowiliśmy wymienić : Fajkę , Świece , wlaliśmy nowe Paliwo , wyczyściliśmy przewody itp. Lecz Romet nadal nie chce palić z kompa . Jedyne pocieszenie to to ,ze jak go się bierze na po pych to odpala . Bardzo proszę o pomoc w tej sprawie bo nie mam pojecie co możne być , a na rometach się mało znam , dopiero się uczę tego pojazdu. Ostatnio edytowano 16 sie 2010, o 22:11 przez Sławol, łącznie edytowano 1 raz zły dział Góra Liexos Napisane: 13 sie 2010, o 20:49 Dołączył(a): 14 cze 2010, o 16:01Posty: 374Lokalizacja: ok. Tarnowskich GórPochwały: 1 Pojazd: Suzuki RGGG: 1973046Województwo: Śląskie Bartek0112, Zapłon musisz ustawić. ;) _________________Mimi napisał(a):...jeden koleś ma ogara (to on mi załatwiał kupno jawki) ale to on też taki "pijoczek" temu wino postawi z tym się napije na Yaroxa ;D Góra Hunted Napisane: 13 sie 2010, o 20:49 Dołączył(a): 17 sie 2009, o 20:22Posty: 1390Lokalizacja: Jasło [RJS]Pochwały: 28 Pojazd: Honda Civic EG3 D13B7+MZ ETZ 150Komar 2350GG: 0Województwo: Podkarpackie Zapłon ustaw, gaźnik przeczyść, spróbuj na innej świecy, sprawdź układ paliwowy _________________ Ostatnio edytowano 13 sie 2010, o 20:55 przez Hunted, łącznie edytowano 1 raz Góra mati931 Napisane: 13 sie 2010, o 20:54 Dołączył(a): 15 sty 2010, o 17:37Posty: 396Lokalizacja: ŁopiennikPochwały: 3 Pojazd: Romet Ogar 200, Wsk 125GG: 4569356Województwo: Lubelskie Moim zdaniem to wina zapłonu jest przestawiony oto link do instrukcji ustawiania zapłonu a jeszcze gdybyś miał świece Bosch lub NGK to spróbuj na nic może twoja świeca jest z tych chińskich one czasem tak mają al ja stawiam na zapłon też mam tak w swoim ogarze ale nie mogę GMP (Górny martwy punkt, punkt w którym tłok jest najbardziej wysunięty w stronę świecy) w zapłonie nie mam aparatury najlepiej udaj się z nim do kogoś kto zna się na tych silnikach _________________JEST OGAR 200 JEST IMPREZA Zapraszam do obejrzenia ogara ... 200/101972 Góra Bartek0112 Napisane: 13 sie 2010, o 21:11 Dołączył(a): 13 sie 2010, o 20:31Posty: 15 Pojazd: Romet Ogar 200GG: 12443721Województwo: Łódzkie ok dzięki będę próbował jutro z rana . Jesli można to proszę o wymienianie dalszych uwag jakie sądzicie ,ze mogą być przyczyna Góra Hunted Napisane: 13 sie 2010, o 21:15 Dołączył(a): 17 sie 2009, o 20:22Posty: 1390Lokalizacja: Jasło [RJS]Pochwały: 28 Pojazd: Honda Civic EG3 D13B7+MZ ETZ 150Komar 2350GG: 0Województwo: Podkarpackie Najpierw zrób to co pisaliśmy a jak nie pomoże to będziemy myśleć. PS. Przydało by się dokładnie opisać co się z nim dzieje (Jeśli nie odpali) _________________ Góra Bartek0112 Napisane: 13 sie 2010, o 21:17 Dołączył(a): 13 sie 2010, o 20:31Posty: 15 Pojazd: Romet Ogar 200GG: 12443721Województwo: Łódzkie jutro w granicach późnego popołudnia napisze dokładnie co z tym zaplonem i będę opisał jak tam któryś kolega prosił Góra Golas94 Napisane: 13 sie 2010, o 22:47 Dołączył(a): 5 wrz 2009, o 22:44Posty: 193Pochwały: 3 Pojazd: w trakcie szporowaniaGG: 3057417Województwo: Śląskie Hunted napisał(a):Zapłon ustaw, gaźnik przeczyść, spróbuj na innej świecy, sprawdź układ paliwowy zapłon-ok, inna swieca-ok, ale powiedz mi co tu ma do gadania uklad paliwowy i gaznik jak z popychu chyta a kopa nie bo stary nie kumam tego _________________Człowiek uczy się całe życie ... Góra doman30 Napisane: 18 sie 2010, o 22:00 Dołączył(a): 24 cze 2010, o 21:00Posty: 702Lokalizacja: koszalinPochwały: 10 Pojazd: Ogar 200, WSK M06, WFM M06, Simson Duo 4/1GG: 7228749Województwo: Zachodniopomorskie a może za słabo kopiesz? albo przelewasz za mocno zimny silnik, u mnie to jak się nie nacisnie na zimnym zatapiacza to odpali i zgaśnie i następny kop i już chodzi a jak zatapiacz na sekunde to odpali za kopem a jak dłuzej jak sekunde tak aż zacznie się wylwać paliwo to zalany i trzeba dłuugo pchać albo świece wykręcić, szmatką osuszyć i kopnąć z 3 razy bez świecy i z zamkniętym kranikiem i wtedy normalnie odpasla _________________Autor postu otrzymał litr benzynyNie ma boga, jest MoTóR !!!!!!!Moja stronka Góra kubadfx Napisane: 19 sie 2010, o 12:09 Dołączył(a): 26 lip 2009, o 19:18Posty: 1208Lokalizacja: WłocławekPochwały: 31 Pojazd: nogi :)GG: 20099108Województwo: Możesz mieć słabą iskrę tak jak ja miałem w motorynce. Wyczyść platynki, wymień kondensator i ustaw porządnie zapłon (szczeliniomierzem, a nie na żyletki) _________________Patrz w lusterka ! Motocykle są wszędzie ! Góra Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
. 394 427 158 157 219 238 86 433